Lepienie pierogów, bieganie z mopem po mieszkaniu i tropienie kurzu to, oprócz tradycyjnych opowieści o dzieciństwie taty, najlepsza zabawa babci z wnukami – opowiada Agnieszka, mama bliźniaków.

 W opiece nad najmłodszymi członkami rodziny dziadkowie nie ustępują babciom. – Mój tata rozmowy z wnukiem rozpoczął podczas pierwszych spacerów, opisywał maluchowi mijane drzewa i przesuwające się obłoki – wspomina Krzysztof, ojciec pięcioletniego Dominika. – Kiedy wnuczek podrósł, sadzał go na parapecie i opowiadał historie z podróży, jednocześnie obserwując przejeżdżające samochody. Teraz razem grają w szachy.

Bez dziadków życie jest trudniejsze

Nie ma co ukrywać, na relacji dziadkowie – wnuczęta zyskują także rodzice szkrabów. – Gdyby nie pomoc rodziców, którzy codziennie przyjeżdżali, by zająć się wnukami, nie miałabym możliwości dokończenia studiów – zapewnia Anna. Magda natomiast przypomina, że to za sprawą dziadków miała szansę spędzić Sylwestra z mężem i przyjaciółmi.

Pomoc dziadków dla wielu jest dobrem luksusowym. Młodzi ludzie wyjeżdżają z rodzinnych miejscowości na studia,  rozpoczynają pracę, zakładają rodzinę i zostają z dala od krewnych w obcym mieście. Odległość jest szczególnie odczuwalna, gdy na świecie pojawiają się dzieci – Moja mama mieszka 80 km od Warszawy i ubolewa nad tym, że nie może fizycznie pomóc w opiece nad dziećmi – mówi Maria, mama trójki dzieci.

Nielubiana teściowa to też babcia

Zdarza się, że argument związany z brakiem czasu czy wcześniejszej emerytury staje się pretekstem do unikania wzajemnych kontaktów. – Dwanaście lat znam moich teściów, od sześciu jako żona ich syna, od 3,5 roku jestem mamą ich wnuka. Od początku czułam, że mnie nie akceptują – twierdzi Renata, żona Macieja. – Chociaż Patryk jest jedynym wnukiem, babcia pomaga tylko w sytuacjach kryzysowych – podsumowuje z żalem.Z ulgą przyznaje, że fatalne stosunki z teściową nie mają negatywnego wpływu na relację babcia – wnuczek. Podobnie sytuacja wygląda u Marii i Tomasza: – Dzieci cieszą się na spotkania z dziadkami, serdecznie ich witają. Niestety bywa tak, że ten zapał zostaje ostudzony przez samych dziadków, gdy odwołają długo wyczekiwaną wizytę.

A co jeśli w relacjach rodzice – teściowie przeszkadza odmienna hierarchia wartości, która sprawia, że rodzice momentami obawiają się wpływu dziadków na dzieci? – Dla babci szczególnie ważne jest to, co na zewnątrz. Przedstawiając dziewięcioletniej wnuczce te wartości jako nadrzędne, nieświadomie rani ją stwierdzeniem:Kupię ci spodnie, bo wszystkie dziewczynki będą wyglądały modnie, tylko nie ty” – przytacza słowa babci Maria i dodaje: Podobnie rzecz się ma z odżywianiem. Teść zafundował wnukom wiadro (dosłownie) chipsów, wiedząc, że nie chcemy, by nasze dzieci je jadły, a już na pewno nie w takiej ilości.

Kto jest ważny, a kto ważniejszy

Tak jak trudna jest relacja z rodzicami/teściami, tak też niełatwe zadanie mają sami rodzice w znalezieniu pozytywnych stron przebywania razem. – Moja teściowa nie ocenia mnie, nie ingeruje w nasze życie. Gdy zostaje z wnukiem to mogę być pewna, że nie zrobi nic wbrew mojej woli – zapewnia Renata. – Natomiast moja mama ma zawsze sto porad na każdą okazję. Odnoszę wrażenie, że według niej nie jestem dobrą matką.

Jaki jest zatem sposób na umożliwienie dzieciom budowania dobrych relacji z dziadkami, kiedy te między dorosłymi do najlepszych nie należą? – Staramy się, by rodzice czuli się u nas dobrze. Próbujemy ze spokojem poruszać drażliwe tematy albo ich unikać. Wizyty skracamy do minimum, żeby nie dać okazji do spięć – wymienia Tomasz. Natomiast Monika, mama rocznego Kacpra, stwierdza: – Doszłam do wniosku, że w pewnych kwestiach dziadków nie zmienię i nie mogę ich rozliczać z czasu spędzonego z wnukami, bo to nie są opiekunki do dzieci.

 

 Sylwia Jabs,

Więcej artykułów Sylwii…

 

Czekamy na Wasze komentarze, piszcie na adres redakcja@blizejdziecka.com

fot. A. Antonowicz