Bajka na co dzień jest krokiem do magicznego świata wyobraźni. W przypadku tymczasowej rozłąki, może stać się dla dziecka biletem wstępu do świata, w którym przez chwilę jest sam na sam­­­­­­­ z ukochanym i utęsknionym rodzicem. Spójrzmy jak za jej pomocą można utrzymywać i pogłębiać więź emocjonalną z dzieckiem, kiedy z różnych powodów odległość nie pozwala na dbanie o te relacje.


Dłuższa rozłąka z rodzicem, niezależnie od jej powodów, wywołuje u dziecka żal, tęsknotę, poczucie osamotnienia, czasem nawet odrzucenia. Oto nagle w bezpiecznym świecie zaczyna brakować silnych ramion taty, czy czułych objęć i ciepłego głosu mamy. Dla malucha taka sytuacja jest niezrozumiała, staje się źródłem ogromnego cierpienia.

Bajka lekarstwem na smutki

Nie od dziś wiadomo, że korzyści z czytania dzieciom są nieocenione. Bajka spełnia różne role – rozwija wyobraźnię, uwrażliwia, wzbogaca słownictwo, pomaga oswajać lęki. Jednak przede wszystkim, czas poświęcony na wspólną lekturę, jest niepowtarzalną możliwością na wzmacnianie więzi rodzinnych. To czasem jedna z niewielu chwil w codziennej bieganinie, kiedy możemy zatrzymać się i poświęcić uwagę wyłącznie dziecku. Warto by stało się to stałym elementem dnia także wtedy, gdy jesteśmy daleko od domu. Jak to możliwe?

Adam i Zosia

Adam stracił kontakt z Zosią, kiedy ta miała niewiele ponad rok. Do momentu rozstania, łączyła ich głęboka, ciepła więź. Córka była dla niego głównym celem, była całym światem. Ona traktowała Adama jak bohatera, był kimś wyjątkowym –  jej tatą. Zniknął z dnia na dzień. Mała rozłąkę przeżyła bardzo mocno, straciła apetyt, częściej chorowała, na każdy odgłos kroków za drzwiami wyczekiwała powrotu tatusia. Adam,  pomimo wielkiej miłości i tęsknoty, którą wypełniona była każda chwila, nie miał możliwości na odwiedzenie córeczki przez długie miesiące. Mógł za to…przeczytać Zosieńce bajeczkę, tym samym grubym, ciepłym głosem, który mała znała od urodzenia. Opowieść zakończył specjalną dedykacją, w której zapewnił że myśli o swojej małej dziewczynce, bardzo kocha i za jakiś czas znów będzie przy niej. Nagranie na płycie cd było dla Zosi jedynym i niepowtarzalnym prezentem, jaki mógł podarować nieobecny ojciec. W chwilach tęsknoty ma możliwość posłuchać opowieści o „Czerwonym Kapturku” czytanej przez najważniejszego dla niej mężczyznę i zachować obraz ukochanego taty w sercu.

Projekt „Poczytaj mi…”

Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że jednymi z najbardziej cierpiących rozłąkę dzieci są te, których jeden z rodziców trafia do więzienia. Takie rozstanie z mamą bądź tatą, najczęściej nagłe i bez uprzedzenia, to ogromny cios dla dziecka. Jakiekolwiek kontakty są dodatkowo utrudnione przez obowiązujące w zakładach karnych i aresztach śledczych przepisy.Odpowiedzią na potrzebę pielęgnowania relacji rodzinnych pomimo dzielących murów jest projekt „Poczytaj Mi” realizowany przez Fundację Sławek, która od 1998 roku pomaga skazanym i ich rodzinom. O tym jak wiele wysiłku i zaangażowania potrzeba, aby wręczyć dziecku prezent w postaci nagranej bajki opowiedziała mi Aneta Domżalska – koordynatorka projektu.

– Na początku 2010 roku przyszła do nas Karolina (…) z Ditto Foundation, zaproponowała wprowadzenie projektu wzorowanego na akcji „StprybookDads”  prowadzonej w Wielkiej Brytaniiprzez Sharon Berry.Tam udało jej się zaangażować prawie wszystkie więzienia.-  opowiada Aneta. – Edycję pilotażową wprowadziliśmy już we wrześniu w areszcie śledczym na Białołęce. W styczniu 2011 pojechaliśmy do Sharon zobaczyć jak tam to działa, bardzo dużo nam podpowiedziała.

Teraz projekt działa w czterech polskich więzieniach i aresztach śledczych – na Białołęce, Bemowie, w Siedlcach i od niedawna na Grochowie, gdzie po raz pierwszy nagrywać bajkę mogą także kobiety.

Nagrania czas zacząć

Najpierw jest czas na przygotowania. Więzień wybiera bajkę, ćwiczy czytanie z odpowiednią dykcją i podziałem na to kto mówi, np. czy wilk, czy narrator.

–Są osoby, które wręcz nie potrafią czytać, albo robią to bardzo słabo. Wtedy ja czytam zdanie, a oni powtarzają po mnie, w trakcie obróbki mój głos jest wycinany. – opowiada Aneta –Podczas tego spotkania zachęcam też więźnia, żeby na początku nagrania było powiedziane dla kogo jest ta bajka, a na końcu była osobista dedykacja. Bardzo ich do tego zachęcam, żeby powiedzieli co czują, żeby powiedzieli coś osobistego. Bardzo często są to słowa „kocham cię, bardzo tęsknię”. Niektórzy mówią to do swojego dziecka pierwszy raz.

Nagrania wiążą się z ogromnym stresem, każdemu zależy na przeczytaniu jak najlepiej, żeby bajeczka zrobiła na dziecku wyjątkowe wrażenie. Kiedy wzruszenie narasta, wiele osób zaczyna płakać. Wtedy nagrania są przerywane. To ważny moment. Sporo osadzonych dopiero wtedy zdaje sobie sprawę z tego, jak ważne jest dla nich dziecko i ile tracą podczas pobytu w więzieniu. Przecież tę bajkę powinni czytać co wieczór, przytulając synka lub córkę. Tracą wspólny czas, którego nie da się już potem odzyskać. Najciężej takie chwile przeżywają kobiety.

Moim marzeniem było, żeby wejść z bajkami do matek, tu idzie wszystko niezwykle sprawnie. Z mężczyznami trochę dłużej się schodzi. Kobiety szybko ćwiczą i są gotowe, ale bardzo się wzruszają. To jest tak, że jak jedna zaczyna płakać, to płaczą wszystkie. – mówi koordynator projektu. – Mężczyzn staram się rozdzielać i żeby nie było przy nich funkcjonariusza, ponieważ wtedy rodzic nie pokaże emocji, będzie się krępował.

Jeszcze jednym ważnym elementem jest rysunek, który więzień wykonuje samodzielnie i jest on umieszczany na okładce. Zazwyczaj są to serca, z napisem dla kogo jest bajeczka.

A kiedy bajka dotrze…

Niezależnie od wieku, na każdym z dzieci bajeczka robi ogromne wrażenie. Słuchana niezliczone ilości razy, staje się jakby małym fragmentem rodzica, do którego mogą wracać w chwilach tęsknoty. Osobista dedykacja i własnoręcznie stworzona ilustracja, są dla dziecka sygnałem, że słucha czegoś, co jest przeznaczone specjalnie dla niego.Taka świadomość daje siłę do radzenia sobie ze stresem związanym z rozłąką, poczucie że mimo odległości, mamusia lub tatuś jest cały czas z nim. Bajka bywa dla niektórych pierwszym krokiem, do naprawy zerwanych z różnych powodów kontaktów. Dzieci przychodzą i odnawiają utracone relacje z rodzicem, nawet po bardzo długim czasie.

– Nigdy nie przypuszczałem, że żeby się pogodzić – wystarczy przysłać dziecku bajkę. Teraz wiem – nie potrzeba nam rzeczy wielkich – mogą być małe – ale muszą być szczere. – powiedział w rozmowie jeden z więźniów.

Prezent w postaci płyty cd bywa pierwszym krokiem do nawiązania zerwanych kontaktów nie tylko z dzieckiem, ale też z osobą, która pozostała z nim na wolności.

-Kiedy synek dostał tę płytę byłam bardzo zdziwiona. Nie sądziłam że stać go na taki gest, teraz pomyślałam że może nie stoczył się jeszcze do końca. Niedawno byliśmy po dwóch latach pierwszy raz na widzeniu. Karolek pytał tatę kiedy nagra mu kolejną bajeczkę i czy jak wyjdzie też będzie mu czytał. Nie mogłam powstrzymać łez. – opowiedziała jedna z mam.

Dziadek, który czyta bajki

Udział w projekcie mogą wziąć nie tylko rodzice, ale także babcie, dziadkowie, lub dalsza rodzina. Skazany długim wyrokiem Paweł poznał wnuka będąc już w więzieniu. Bardzo zależało mu na zbliżeniu się do niego, jednak kilkulatek bał się dziadka, którego na spotkanie za kratami przyprowadzają funkcjonariusze. Przychodził na widzenia niechętnie, obawiał się zbliżyć do dziadka. Aneta Domżalska zaproponowała mu nagranie bajki.-Chciałem to tak zrobić dobrze, tak wyjątkowo dla wnuków, ze ogromnie mnie to stresowało, ale udało się. – przypomina sobie. – Ale pomogło to naprawić nasze relacje, teraz wnuczek chętnie przychodzi, przyniósł swoją książeczkę, żebym nagrał jeszcze jedną. Nie jestem już tym strasznym dziadkiem, jestem dziadkiem, który czyta bajki. – mówi z wzruszeniem.

Także na wolności wielu z rodziców jest z dala od dziecka, czasem do wyjazdu zachęca pogoń za pieniądzem, czasem zmusza sytuacja życiowa. Projekt „Poczytaj Mi” jest wspaniałym przykładem tego, jak czekającemu maluchowi możemy zostawić fragment siebie, do którego będzie mógł wracać, kiedy przepełniać go będzie tęsknota. Kilka zdań, posiadające w sobie magię wspólnych chwil, niosące nadzieję i pomagające zachować w dziecięcym sercu, najwspanialszy obraz, troskliwego i czułego rodzica. Każda mama i każdy tata wyjeżdżając na dłużej, lub wysyłając malucha na wakacyjny wyjazd, może wyposażyć go w krótkie nagranie, wiedząc że żaden miś, ani żadna lala nie będą takim wsparciem, jak możliwość posłuchania głosu, który od zawsze kojarzy się z miłością i poczuciem bezpieczeństwa.

 

Agnieszka Olkowska,
W Bliżej Dziecka z-ca Redaktor Naczelnej, odpowiada za PR i marketing,
Twórczyni www.blizejdziecka.com
Redaktor Naczelna portalu www.singleparents.pl
Prywatnie niepoprawna optymistka, mama wesołej przedszkolaczki. 

Więcej artykułów Agnieszki…