Wywiad z Barbarą Ołdakowską-Żyłką – pedagogiem, ekspertką w zakresie problematyki mutyzmu wybiórczego, założycielką Fundacji „Mówię” na rzecz wspierania dzieci i rodzin dotkniętych mutyzmem wybiórczym, twórczynią Poradni „Mówię”. Matka dorosłego już syna, który cierpiał na mutyzm wybiórczy. Rozmawia Aneta Babiuk–Massalska psycholog.


Pani Barbaro, zacznijmy od podstaw. Czym jest mutyzm wybiórczy?

Dziękuję, że Państwo interesują się tym tematem. Bardzo ważne jest, aby o tym mówić. Jest to zaburzenie lękowe, które dotyczy wieku dziecięcego. Charakteryzuje się ono tym, że dziecko nie mówi w pewnych sytuacjach, a w innych mówi. Mówi w domu, w otoczeniu rodziny, w kameralnym towarzystwie i znanym otoczeniu. Nie mówi: w przedszkolu, szkole, w nowym otoczeniu, którego nie zna.


Jaka jest historia mutyzmu wybiórczego?

Jest to zaburzenie, nie choroba. Po raz pierwszy zostało przedstawione w klasyfikacji DSM-IV (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders) w 1994 roku. Jest to więc zaburzenie dość młode. Nasz syn urodził się w roku 1993, mutyzm wybiórczy funkcjonował więc wówczas w świadomości specjalistów jako jednostka nazwana dopiero rok później.

Kiedy można rozpoznać mutyzm wybiórczy?

Mutyzm wybiórczy najczęściej objawia się w wieku przedszkolnym. Wiek od 2 do 5 lat jest bardzo ważnym czasem na rozpoznanie, pomoc psychologiczną, a właściwie terapię. Wówczas jest duża szansa na szybkie wyjście z mutyzmu. Każde dziecko będzie oczywiście robić postępy w indywidualnym tempie. Jednak to, jak ten proces będzie przebiegał, zależy od konkretnego dziecka, rodziny i ich doświadczeń życiowych.


Jak się zaczyna? Na co zwrócić uwagę?

Na przykład gdy wysyłamy pociechę do przedszkola i pojawiają się sygnały, że dziecko nie mówi. Mija miesiąc i dziecko nie mówi nadal. Rozmawia jednak przez cały ten czas z rodzicami oraz w domu. Kiedy mamy takie obserwacje, właśnie wówczas powinna nam się zapalić lampka ostrzegawcza, że być może jest to mutyzm wybiórczy.


Jakie są przyczyny mutyzmu wybiórczego?

Mutyzm wybiórczy jest zaburzeniem lękowym i ma podłoże genetyczne. Dziecko rodzi się z predyspozycjami do mutyzmu, a sytuacja stresowa ujawnia objaw. Taką sytuacją stresową jest często pójście dziecka do przedszkola. Dotknięte tym zaburzeniem dziecko nie mówi, kiedy czuje się niepewnie, a mówi w sytuacjach, w których czuje się bezpiecznie.


Jak często występuje to zaburzenie?

W Polsce brak jest badań na ten temat, ale źródła anglojęzyczne podają informację, że mutyzm wybiórczy dotyka 0,7 dzieci na tysiąc. Statystycznie w każdym przedszkolu znajduje się dziecko z mutyzmem wybiórczym. Statystycznie, czyli że w jednym przedszkolu albo nawet w jednej grupie może być dwoje dzieci z tym zaburzeniem, a w innym żadnego.


Gdybyśmy chcieli zebrać objawy mutyzmu wybiórczego: jak wygląda obraz dziecka z tym zaburzeniem?

W mutyzmie niemówienie jest tylko jednym z objawów. Dzieci te mają problem z zabawą, jedzeniem przy jednym stole z innymi albo nawet w ogóle z jedzeniem i piciem czy rozbieraniem się. Mogą wstrzymywać potrzeby fizjologiczne. Nie sikają, mają kłopot z wypróżnieniem się. Nie robią kupy przez tydzień, gdy np. wyjadą na kolonie. Nie komunikują potrzeb, nie podejmują aktywności fizycznej. Obserwujemy u nich stupor, napięte ciało, napiętą twarz. Nie lubią zmian. Zdarza się często, że mają wymyślone przez siebie granice, których są mniej lub bardziej świadome. Takie dziecko może swobodnie rozmawiać z rodzicem w drodze do przedszkola, ale gdy przekroczy bramę albo dojdzie dokładnie do połowy drogi w parku, to milknie. Prawie każde dziecko z mutyzmem wybiórczym ma też zaburzenia z zakresu integracji sensorycznej.


Co robić wówczas, gdy zauważymy te sygnały? Co nauczyciel w przedszkolu czy szkole albo psycholog, logopeda, pedagog mają robić? Jak działać, by zaopiekować się dzieckiem i nie popełnić gafy względem rodziców?

Rodzina powinna trafić do psychologa w placówce lub poza nią. Ważne są przede wszystkim wywiad z rodzicami oraz obserwacja. Bardzo dużo pracuję z rodzicami dzieci z mutyzmem wybiórczym i rodzice ci mówią, że nie mieli z przedszkola sygnałów, które zaniepokoiłyby ich na tyle, iż zaczęliby robić coś w tym kierunku. Dostawali bowiem od nauczycieli informacje, że wprawdzie dziecko nie mówi, ale że z tego wyrośnie, samo minie. Otóż mutyzm wybiórczy sam nie mija. Ważne jest, aby wskazać rodzicom specjalistę, który pomoże ich dziecku. Jeśli udzieli się pomocy małemu dziecku (w wieku przedszkolnym), to może ono wyjść z mutyzmu bardzo szybko. U dziecka w okresie szkolnym (7-10 lat) natomiast nieprawidłowości związane z nieodzywaniem się są już zazwyczaj utrwalone tak, że terapia przebiega dłużej. Niejednokrotnie pomocy potrzebuje cała rodzina, której potrzebna jest edukacja na temat mutyzmu wybiórczego, a przede wszystkim wsparcie.

logo fundacja Mówię

Fundacja na rzecz osób dotkniętych mutyzmem wybiórczym i ich rodzin – www.mutyzmwybiorczy.pl

 Czytaj dalej:

Czy Twoje dziecko cierpi na mutyzm wybiórczy? (część 2)

Mutyzm wybiórczy – jak żyć z nim na co dzień? (część 3)