Lato kojarzy się z beztroską – niestety nie wszystkim. Rodzice maluchów z alergią nawet na wakacjach muszą zachować czujność i być przygotowani na różne scenariusze.
 
Truskawki

lato-malego-alergikaZ początkiem lata powracają do nas wspomnienia z dzieciństwa, jak to w babcinym ogrodzie napychaliśmy buzie truskawkami prosto z krzaczka, jak duszkiem wypijaliśmy koktajl truskawkowy w upalny dzień… Wtedy mało kto słyszał o alergiach, czasem ktoś dostał wysypki po truskawkach, gdy wyjątkowo przesadził z ich spożyciem. Dziś alergie wśród dzieci są coraz powszechniejsze – a truskawki należą do pokarmów często uczulających, podobnie jak inne owoce z grupy drobnopestkowych (poziomki, porzeczki, jeżyny).
 
Reakcja alergiczna na truskawki najczęściej wiąże się z tzw. objawami skórnymi. Na plecach, brzuchu, niekiedy na policzkach, pojawia się zwykle drobna czerwona wysypka (krostki). Czasem jest jedynym objawem nietolerancji, ale może towarzyszyć jej biegunka.
 
Maluchy, dla których tegoroczny sezon truskawkowy jest tym pierwszym, powinny na początek zjeść 1-2 świeże, umyte truskawki, najlepiej z „pewnego źródła” (uczulać może chemia używana do „pędzenia” owoców, a nie sam owoc). Jeżeli mamy w domu małego alergika lub sami jesteśmy uczuleni, zadbajmy koniecznie, aby kontakt z tym potencjalnym alergenem odbył się w „warunkach kontrolowanych”. Kilka dni przed i po planowanym truskawkowym debiucie naszej pociechy nie podawajmy nowych, niesprawdzonych posiłków, aby łatwo było określić, czy to truskawki są przyczyną ewentualnej wysypki.
 
Truskawki można znaleźć w słoiczkach z daniami dla dzieci, które ukończyły 6 miesięcy. Jednak z podaniem świeżej truskawki maluchowi bezpieczniej będzie zaczekać do ukończenia przynajmniej 12 miesięcy. Gdy dziecko jest alergikiem – lepiej skonsultować z lekarzem ekspozycję na ten jakże pyszny, ale jednak potencjalny alergen.
Warto wiedzieć, że mama karmiąca piersią powinna rozważnie cieszyć się sezonem na truskawki (szczególnie jeśli dziecko ma dopiero kilka miesięcy), ponieważ istnieje ryzyko, że alergen nie zadziała na mamę, ale na maluszka już tak.
 
Owady

Lato niesie ze sobą niestety także zagrożenie w postaci ukąszeń owadów. Niektóre z nich – jak kleszcze, meszki, osy i pszczoły – mogą być naprawdę niebezpieczne dla małych dzieci.
Warto używać moskitier w wózku czy łóżeczku i aplikować na skórę środki odstraszające kleszcze i komary (zawsze należy sprawdzić, czy dany środek jest odpowiedni dla wieku dziecka). Dla bezpieczeństwa malucha należy unikać podawania na dworze napojów w ciemnych butelkach – niepostrzeżenie może tam wpaść osa zwabiona słodkim aromatem. Połknięcie przez dziecko osy czy pszczoły jest bardzo niebezpieczne, ponieważ ukąszenia w okolicy gardła powodują obrzęk, który może spowodować uduszenie. Przed podaniem napoju sprawdźmy, czy do szklanki nie wpadł owad, gdyż nawet mała muszka może porządnie wystraszyć kilkulatka.
 
Gdy już się przytrafi ukąszenie, które spowoduje niewielki obrzęk, można podać wapno, ponieważ zmniejsza ono reakcję alergiczną na toksynę owada. Ból i pieczenie złagodzi posmarowanie ranki plasterkiem cebuli albo znieczulającym żelem używanym przy ząbkowaniu. Przy dużych obrzękach lub ukąszeniach w newralgicznych miejscach (okolice gardła, twarz) konieczna jest jak najszybsza konsultacja z lekarzem. Przed wyjazdem na wakacje warto zapytać pediatrę, jakie produkty powinny znaleźć się w letniej apteczce naszego dziecka.
 

anna-wojnoAnna Wojno
Mama propagująca z pasją świadome żywienie,
autorka audycji „Jedzenie ma znaczenie” w Radiu Bajka,
założycielka serwisu www.misiontek.pl