Jak ugryźć złość, a nie dziecko? Cz. I – gdy dziecko ignoruje.
dziecko ignoruje

O tym, czy dziecko ignoruje otaczające go, zewnętrzne okoliczności, mogli się kiedyś przekonać słuchacze pierwszego wykładu Janusza Korczaka w Państwowym Instytucie Pedagogiki Specjalnej. Dziwny wykład nosił tytuł „Serce dziecka”. Zainteresowani zebrali się w pracowni rentgenologicznej. Doktor przyszedł tam z chłopcem ze swojego sierocińca. Chłopiec bał się – tyle obcych osób, ciemna sala, huk maszyny. Uruchomiono aparat, żeby zobaczyć serce zatrwożonego dziecka – szybko bijące. Tak wygląda serce dziecka w chwili, gdy wychowawca gniewa się na nie – powiedział Korczak. Dalszych komentarzy nie trzeba było. Tę lekcję wszyscy zapamiętali do końca życia.

Niedokończony mózg

Na pytanie, czy rzeczywiście dziecko ignoruje nas, odpowiedzmy systemowo. Emocje, w tym złość, to sfera fizjologii. Dziecięcy mózg dopiero tworzy połączenia międzykomórkowe. Gdy dziecko przeżywa stres, fale substancji chemicznych dosłownie go zalewają. Brakuje dobrej łączności między emocjonalną a racjonalną częścią mózgu. Rozumowe nakazanie sobie uspokojenia jest więc dla najmłodszych dzieci fizycznie niemożliwe. Potrzebują w tym pomocy. Regularne reagowanie przez rodziców i nauczycieli krzykiem lub krytyką może ograniczyć wydzielanie przez organizm substancji wywołujących uczucie ulgi i przyjemności, a związany z tym emocjonalny zamęt rodzi ból. Przedłużający się stres może też prowadzić do trwałych zmian w mózgu.

Rodzic poważany czy ignorowany?

Sytuacja, gdy rodzic ma poczucie, że dziecko ignoruje go, zwykle jest dla niego trudna. Bywa, że słyszy on od dziecka: sio, idź sobie! albo po prostu spotyka się z postawą „milczącego lekceważenia i bawienia się w najlepsze”. Najważniejszą sprawą jest wtedy zrozumienie opiekuna, że dokonuje on oceny zachowania malca jako złośliwego przez pryzmat niezaspokojonych potrzeb własnych. Małe dziecko, z powodu budowy mózgu i braku odpowiednich połączeń nerwowych, nie jest jeszcze bowiem w stanie podstępnie „knuć”. Po stronie rodzica już samo nazwanie swoich potrzeb i świadomość oznak narastającej w nim złości (zaciśnięte pięści, zęby lub gardło, pulsowanie w głowie) może przynieść ulgę i stworzyć przestrzeń dla refleksji na temat zachowania dziecka.

Pozwól się usłyszeć

Aby uniknąć sytuacji, że dziecko ignoruje to, co się do niego mówi, i zwiększyć szansę, że zostanie się usłyszanym, rodzic może się zatroszczyć o fizyczne warunki dobrej komunikacji: odległość między sobą i malcem, kontakt wzrokowy, pogodny wyraz twarzy, zgodność komunikatów werbalnych i mowy ciała oraz spokojne otoczenie (wyłączony telewizor, wyciszony telefon komórkowy). Często okazuje się, że wtedy, gdy rodzice myślą, iż dziecko ignoruje ich, sytuacja wygląda w istocie tak, że malec zaabsorbowany harcami na placu zabaw nie słyszy rodzica, który woła go z ławki, zamiast podejść, przysiąść w piaskownicy i poczekać, aż dziecko na niego spojrzy. Uwagę dziecka, które „ignoruje” nasze komunikaty, można też przykuć, dotykając jego ramienia lub głaszcząc je po głowie. Wołając malucha, powinno się uważać na ton, jakim wypowiada się jego imię – nie powinien być karcący. Znam sytuacje, w których zdesperowane dziecko prosiło, by nazywać go Kubusiem, tylko po to, by nie być dłużej „złym Krzysiem”.

Bywa, że dziecko ignoruje nas, gdy prasujemy lub robimy śniadanie i jednocześnie wołamy w przestrzeń albo do ściany; gdy pociecha jest w drugim pokoju lub na innym piętrze; dziecko ignoruje, gdy rozmawiamy przez telefon i przerywamy tylko, by rzucać polecenia, oraz wówczas, gdy oglądamy telewizję – my sami albo dziecko. Wszelkie ćwiczenia, które prowadziłam z rodzicami w grupach warsztatowych, wskazują, że rodzic z chęcią słucha drugiej osoby, gdy ta ma pogodny albo spokojny wyraz twarzy. Warto zadać samemu sobie pytanie, jaki wyraz twarzy mamy najczęściej, gdy zwracamy się do dziecka z prośbą czy poleceniem…
.


.

Aneta Babiuk-Massalska
Psycholog rodzinny;
mama 3 chłopców.

„Gdy dziecko ignoruje”
jest I cz. cyklu „Jak ugryźć złość a nie dziecko?”

Przeczytaj pozostałe części:

cz. II „Złość rodzica”
cz. III „Wyjść z placu zabaw bez złości”
cz. IV „Zakupy z dzieckiem”