matriarchat

Na Półwyspie Arabskim – zanim w VII wieku za sprawą Mahometa pojawił się tam islam – istniały oparte na matriarchacie społeczności, w których kobieta mogła posiadać nawet dziesięciu mężów. Kiedy zachodziła w ciążę, sama ogłaszała, który z nich jest ojcem dziecka, szczęśliwy wybranek zaś z radością i dumą akceptował obwieszczenie żony. Niestety, na znacznym obszarze Półwyspu w czasach przedislamskich dominowała kultura oparta na dominacji mężczyzny, toteż myliłby się ten, kto by twierdził, że pojawienie się Mahometa i jego nauki spowodowało w społeczeństwach arabskich pogorszenie się sytuacji kobiet.

Władczyni swojego losu

W południowych rejonach Półwyspu Arabskiego w czasach przedmuzułmańskich (około VI i VII wieku), nazywanych erą dżahilijji, czyli ciemności i niewiedzy, istniały ludy, w których kobiety miały znaczną władzę i wolność. Dziewczynki, które miały potężną matkę, dziedziczyły po niej majątek i szacunek, cieszyły się więc swobodą, nawet gdy ich ojcem był niewolnik (zamożnym kobietom mogły się przytrafiać romanse z niewolnikami). Dzieci zrodzone z wszelkich związków pozamałżeńskich nie były piętnowane i mogły swobodnie uczestniczyć w życiu społeczności.

Kobieta, wychodząc za mąż, oczekiwała na sadak – prezent ślubny od narzeczonego, obejmujący słodycze, odzież, pieniądze, wielbłądy i wiele innych cennych dóbr. Gdy małżonek popadał w jej niełaskę, wywieszała nad namiotem kawałek czerwonego materiału, na znak, że się na niego złości. Miała również prawo do zmiany kierunku wejścia do namiotu, co oznaczało zakończenie małżeństwa. Żona opuszczała wówczas wspólne lokum i wracała do swojego plemienia.

To, że matriarchat był obecny na Półwyspie Arabskim jeszcze na styku dżahilijji z czasami islamu,  potwierdza przykład samego Mahometa. Jego żona – Chadidża – była bogatą mekkańską wdową, która prowadziła własne interesy, a spotkawszy młodego Muhammada, około 595 roku, postanowiła pojąć go za męża.

Kobieta – przedmiot

Większa część Arabii sprzed okresu islamskiego hołdowała jednak tradycji patriarchalnej, w której kobiety traktowano niemal jak przedmioty. Rodzina nigdy nie cieszyła się z przyjścia na świat dziewczynki, jej ojciec zaś mógł skorzystać ze zwyczaju wa’du – pogrzebania dziecka żywcem. Kobiety niczego nie posiadały na własność – to one stawały się własnością męża, najczęściej kuzyna, po którego śmierci kobietę i majątek przejmował jego brat. Męża wybierał ojciec, przeznaczeniem zaś kobiety było pozostawanie żoną, dopóki mąż miał na to ochotę.

Rozwiązanie małżeństwa było możliwe tylko ze strony mężczyzny i polegało na wypowiedzeniu zwyczajowej formułki, po czym kobieta miała opuścić jego dom. Istniały różne formy małżeństw, np. wymienne, w których mężowie wymieniali się żonami, czasowe – na okres podróży czy wypraw wojennych, lub przelotne związki, z których mężowie, oddając żony obcym mężczyznom, oczekiwali narodzin silnego potomka.

Wyznawcy islamu

Po śmierci Mahometa, w 651 roku, objawienia proroka, spisanew świętej księdze, nazywanej Koranem, porządkowały sytuację społeczną mieszkańców dawnej Arabii. Spotkały się tu tradycje matriarchatu i patriarchatu, przy czym pod względem kulturowym sporo zwyczajów wniósł do islamu ten drugi. Koran rewolucjonizował stosunki między ludźmi, podkreślając, że wobec Boga wszyscy wyznawcy są równi, bez względu na płeć. To, co pozwala im osiągnąć raj, to ich religijność. Kobiety zyskały prawo do edukacji, zawarte w jednym z przepisów koranicznych: „Kto ma córkę, niechaj wychowuje ją jak najlepiej, niechaj ją kształci i obdarza tymi Boskimi łaskami, jakie sam posiadł, w ten bowiem sposób ochroni się przed ogniem piekielnym”.

Przekonanie o równości kobiet i mężczyzn dotyczy jednak głównie sfery duchowej. W życiu codziennym obie płcie mają dość ściśle przypisane sobie funkcje, wynikające z przekonania, że kobiety są fizycznie słabsze od mężczyzn, co zobowiązuje mężów do stałego opiekowania się żonami. Z tego też powodu, jako ci, na których głowie leży kompleksowa opieka nad rodziną, dziedziczą dwa razy większe majątki niż ich siostry czy małżonki.

Choć wiele z nas w pierwszym odruchu mogłoby żałować, że matriarchat należy do pieśni przeszłości, warto chyba jednak przyznać szczerze: przesada w którąkolwiek stronę nie służy nikomu.


Katarzyna-MartynuskaKatarzyna Martynuska
Historyczka sztuki, ikonopisarka,
fascynatka podróży i muzyki barokowej.

Czekamy na Wasze komentarze, piszcie na adres redakcja@blizejdziecka.com

Źródło: Ewa Machut-Mendecka, Być kobietą w Oriencie, Wydawnictwo Dialog.

 fot. Anna Wojno